piątek, 3 lutego 2012

ROZDZIAŁ 3

Po długich gdybaniach pożegnałam Claire. Było już ostro po dwudziestej drugiej, a śladu po bracie i ojcu jak nie było, tak nie ma. Z jednej strony cieszyłam się z tego powodu. Z drugiej zaś nie miałam się do kogo odezwać. Nie przeszkadzało mi to. Skierowałam się w stronę kuchni, zrobiłam sobie białą herbatę w moim ulubionym kubku. Wzięłam kubek i pobiegłam na górę. Otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam, siadając na mojej sofie. Przykryłam się kocem i położyłam sobie laptopa na kolana, kubek odłożyłam na stoliczek. Odruchowo otworzyłam laptopa i sprawdziłam pocztę. Nie było żadnej wiadomości od Harrego. Tylko jakieś nudne reklamy. Martwiłam się, że nie będzie chciał ze mną rozmawiać i w ogóle. Odłożyłam komputer na bok, złapałam z uszko kubka i upijałam po jednym łyku, wpatrując się w niebo. Nagle rozległ się dźwięk nadchodzącej wiadomości.
- TO HARRY! - krzyknęłam pewnie. Kiedy spojrzałam na ekran- to rzeczywiście był on. Wylałam herbatę z wrażenia, ale to nie było ważne. Musiałam dowiedzieć się, co odpisał.
* Witaj Nicole! Tak dawno Cię nie widziałem! Kopę lat minęło. Wiesz? Nie wolno było Ci nawet tak pomyśleć! Oczywiście, że Cię pamiętam i bardzo chciałbym zorganizować jakieś spotkanie. Niedługo przyjeżdżam do UK, bo mam kilka spraw do załatwienia. Miałabyś ochotę na jakiś spacer? Harry*
Zamarłam. Nawet nie umiałam krzyczeć w tym momencie. Położyłam głowę na sofie i uśmiechałam się jak głupia. - Pamięta mnie! Chce się spotkać! - tysiąc myśli na sekundę ogarniało mnie. Muszę się ogarnąć. Nie mogę ciągle jarać się jakimś kolesiem. To nie w moim stylu! Podniosłam się, związałam włosy i przymierzyłam się do odpisania na maila. *Nie ma sprawy, daj mi znać jak tylko będziesz w UK. Wtedy umówimy się na jakieś spotkanie :)* wysłałam wiadomość i wyłączyłam komputer. Było już po 23, a mojej rodziny nie było. Przyznam, że trochę się martwiłam. Postanowiłam zadzwonić do Patricka. Samowolnie chwyciłam za telefon i wpisałam numer brata. Przyłożyłam telefon do ucha i oczekiwałam, aż odbierze.
- Tak Nicole? - usłyszałam zaspany głos Patricka, w tle grało nasze brytyjskie radio.
- Macie zamiar do mnie wrócić? Martwię się ...
- Jasne! Powinniśmy być w domu za piętnaście minut. Nie martw się kwiatuszku, nie czekaj na nas.
- Oke, w takim razie idę spać, papa.
Po chwili rozłączyłam rozmowę. Schowałam laptopa, zamknęłam drzwi balkonowe i rzuciłam się na łóżko. W tym samym momencie zasnęłam.

5 komentarzy:

  1. świetne! zaczęłam czytać twoje opowiadanie i bardzo mi się podoba! :) mogłabyś informować mnie na twitterze? moja nazwa @gabryskaa_w :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło mi to słyszeć! Cieszę się, że komuś się podoba. Jasne, że tak. Zaraz Cię zafollowuję xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie opieeeprz!:D Dlaczego tak krótko? ;(
      Zaciekawiłaś mnie i skończyłaś rozdział, no!:<
      Następny ma się pojawić jak najszybciej i ma być dłuższy! hahah. Tak, to rozkaz!:D
      Tak więc czekam z niecierpliwością, Ania xxx

      Usuń
  3. Dobrze Anulko, co tylko zechcesz xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ahahahah <3 okok, więc czekam;D ♥

      Usuń